Ziołolecznictwo – w pigułce

”Wszystkie łąki i pastwiska, wszystkie góry i pagórki są aptekami”. Paracelsus

Pomimo tego, iż naukowcy z całego świata w pocie czoła pracują aby znaleść lek na długowieczność to efekty ich badań okazują się wciąż mizerne. Nie ustają jednak w wysiłkach stworzenia eliksiru życia w chemicznym laboratorium.

Tymczasem patent na bezpieczne i skuteczne leki przedłużające życie i poprawiające jego jakość posiada od zawsze apteka natury. Detoks to słowo, które jest w dzisiejszych czasach bardzo popularne gdyż ludzie chcą oczyścić organizm z obcych substancji, zagrażających ich zdrowiu. Zamiast kupować pigułki trzeba siegnąć po zioła i owoce, które to stanowią nieprzebraną skarbnicę przeciwutleniaczy, chroniących przed niebezpiecznym stresem oksydacyjnym.

Antyoksydanty pomagają powstrzymywać przedwczesne starzenie się organizmu i kiedy są umiejętnie stosowane to będą chronić przed nowotworami, miażdżycą czy chorobą Alzheimera. Leki przeciwbólowe, uspokajające, nasenne i różnorodne substancje mające poprawić jakość życia na niezliczone sposoby są coraz częściej nadmiernie używane i stosowane bez konsultacji z lekarzem, wręcz spożywane w stopniu graniczącym z uzależnieniem. Koncerny farmaceutyczne poprzez ogromne kampanie reklamowe kuszą możliwością rozwiązywania wszelkich problemów za pomocą połknięcia pastylki, którą można nabyć przy okazji codziennych zakupów w supermarkecie, kiosku, drogerii czy na stacji benzynowej.

Tymczasem w przypadku typowych, codziennych dolegliwości zamiast po sztuczne substancje chemiczne warto sięgać po zioła. Początki ziołolecznictwa sięgają człowieka pierwotnego, który uczył się funkcjonować podglądając naturę. Obserwując zwierzęta (pasterze) poznawał dary natury zjadane w stanach chorobowych, które nie stanowiły typowego pożywienia. W ten sam sposób człowiek nauczył się unikać roślin zawierających substancje toksyczne. Najstarsze udowodnione ślady stosowania ziół pojawiają się już w dokumentach babilońskich i asyryjskich, ale w rozpowszechnieniu ziołolecznictwa w Europie największe znaczenie miał Egipt. Jednym z dokumentów, w którym pojawiają się wzmianki o ziołach jest papirus Ebresa z XVI w.p.n.e, zawierający około 900 receptur na leki naturalne, w tym większość pochodzenia roślinnego.

Prawdziwe ziołolecznictwo narodziło się w Grecji. Rośliny lecznicze opisuje Hipokrates i Pliniusz Starszy, który wymienia aż tysiąc różnych gatunków przydatnych w leczeniu dolegliwości. Grecja miała też udział w odejściu od przypisywania ziołom magicznych mocy. Znaczącą rolę w rozwoju ziołolecznictwa odegrał lekarz Marka Aureliusza Galen, który zapoczątkował funkcjonujące jeszcze niedawno laboratoria galenowe. Wprowadził także podział leków naturalnych na napary, odwary, mazidła i nalewki. Kolejną ważną dla ziołolecznictwa postacią był Paracelsus, który jako pierwszy wyizolował z roślin leczniczych takie substancje, jak morfina, nikotyna, chinina i kofeina. Substancje pozyskiwane z roślin stanowiły podstawę farmakologii aż do wynalezienia leków syntetycznych w latach 30-tych ubiegłego wieku.

W prawdzie nikt nie kwestionuje osiągnieć współczesnej medycyny i farmakologii, ale coraz częściej zwracamy się do skarbów z pól, lasów i łąk. Zaletą roślinnego leczenia jest to, że w ich składzie są związki, do których nasz organizm jest przyzwyczajony od tysięcy lat. Profesor doktor Jan Muszyński, znany specjalista i badacz leków na bazie roślinnej, zauważył, iż zawierają one związki optycznie czynne, a związki otrzymywane sztucznie, nawet o takim samym składzie chemicznym, są optycznie obojętne co oznacza, że środki optycznie czynne mają działanie kilkanaście razy silniejsze od takich samych środków otrzymywanych sztucznie. Leki roślinne zawsze wykazują zespołowe działanie czyli że poszczególne składniki potęgują wzajemnie swoją skuteczność. Zioła zawierają witaminy, sole mineralne, garbniki, olejki eteryczne i inne składniki, które są oczywiście niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu człowieka. Dotyczy to zwłaszcza trawienia i przyswajania pokarmów oraz wydalania czy odtruwania produktów przemiany materii.

”Wszystko co nie pochodzi z natury, jest niedoskonałe” Napoleon Bonaparte

Jeżeli pokusi się ktoś aby samemu zbierać zioła należy pamiętać aby robić to we właściwym miejscu (z dala od chemicznie nawożonych pól i łąk, na brzegach brudnych i skażonych rzek, jezior, stawów i strumieni, na nasypach kolejowych na poboczach ruchliwych szos i autostrad czy w pobliżu zakładów przemysłowych) i we właściwy sposób (zrywać tylko rośliny zdrowe, czyste i wole od robactwa oraz w dni słoneczne kiedy są suche bez rosy).

Zbiera się kwiaty, liście, korzenie, pąki, ziele, kłącze, nasienie oraz owoce a następnie robi się z nich np.: wyciągi, napary, wywary czy nalewki. Oczywiście wiadomo, iż najlepsze efekty lecznicze mają świeżo zebrane zioła.

Nasze babcie zbierały i stosowały zioła od wielu lat, podając np. lawendę na mocny sen, głóg na nadciśnienie, żen-szeń na brak apetytu, a lukrecje na niestrawność czy smarując miejsce po użądleniach sokiem z aloesu.

Reasumując przytoczę słowa profesora Manuela Lezaeta: ”Mądrość tkwi w przyrodzie, a nie w laboratoriach”.

Bibliografia:

  1. Biegański Jan, Zioła i leczenie się niemi, Stowarzyszenie Pracownikow księgarskich Sp. z o. o., Warszawa 1931
  2. Borovich Miriam, Rośliny nas ocalą, Muza SA, Warszawa 2017
  3. Klimuszko O. Andrzej Czesław, Wróćmy do ziół leczniczych, Oficyna wydawnicza RYTM, Warszawa
  4. Maciej Robert i Rogala Jan, Boża apteka, Olesiejuk, Ożarów Mazowiecki 2018
  5. Nowak Zbigniew T., Zielony detoks, Eureka, Warszawa 2017
  6. Treben Maria, Apteka Pana Boga, Ex Libris, Warszawa 2016
Autor: Anna Płońska NAT III