Dziesięciolecie zawodu Naturopata – współczesność i przyszłość

Nie każdy dzień zapisuje się w historii. Ale są takie, które wchodzą do niej z siłą zaklęcia – wypowiedziane raz, rezonują przez lata. Taki był 28 sierpnia 2015 roku, kiedy Uchwałą nr 41/2015 Izba Rzemieślnicza oraz Małej i Średniej Przedsiębiorczości w Katowicach powołała Komisję Egzaminacyjną Czeladniczo–Mistrzowską w zawodzie Naturopata (kod zawodu: 323009).

I tak oto słowo, które dotąd pachniało raczej dzikim tymiankiem niż oficjalnością, zaczęło nabierać powagi. Naturalność, która przez wieki była domeną szeptuch, zielarek, mnichów i uzdrowicieli, otrzymała nową tożsamość – zawodową, formalną, pełnoprawną.

Komisji przewodził Jan Mackiewicz, wspierany przez Zdzisława Hudaka jako zastępcę. U ich boku zasiedli: Bożena Hudak, Izabela Kaczorowska, Janina Kasprzyk, Henryk Kwiecień, Teresa Boczoń–SobutaRadosław Składowski – ludzie, którzy nie tylko wiedzieli, czym jest zdrowie, ale czuli, że trzeba o nie dbać z sercem.

Dzień później – 29 sierpnia – wyzwolono pierwszych mistrzów. Słowo „wyzwolenie” nieprzypadkowe: jakby ich wiedza, skrywana dotąd w zakamarkach praktyk, miała wreszcie ujrzeć światło dzienne. Rinaldo Betkiewicz, Mariusz Grzenda i inni pionierzy stali się mostem pomiędzy przeszłością a przyszłością. Pomiędzy intuicją a systemem. Pomiędzy czuciem a certyfikatem.

I właśnie wtedy – w momencie nadania pierwszych tytułów mistrzowskich – narodziło się także coś więcej niż struktura. Narodziła się odpowiedzialność. Bo w polskiej tradycji naturopatii od początku przyświecało jedno, jasne motto: Naturopata wspiera zdrowie, nigdy nie zastępuje lekarza, leków, medycyny, Boga ani świadomej decyzji klienta. To nie tylko zasada – to kompas etyczny. Bo naturopatia nie próbuje być wszystkim. Przeciwnie – zna swoje miejsce i zna swoją moc. Wspiera, ale nie wypiera. Towarzyszy, ale nie przejmuje sterów. Słucha, ale nie narzuca. To ta pokora i przejrzystość sprawiły, że mogła zakorzenić się trwale i uczciwie.

To nie był koniec – to był początek. Dziesięć lat, dekada budowania: szkół, ram programowych, egzaminów, kodeksów. Naturopatia weszła do oficjalnego dyskursu jako zawód, który nie rywalizuje z medycyną konwencjonalną, lecz ją uzupełnia. Z sercem, z empatią, z przekonaniem, że człowiek to więcej niż jego objawy.

Nie byłoby jednak tej ścieżki bez prekursorów. Ojciec Andrzej Czesław Klimuszko, franciszkanin i zielarz, to postać, która swoją wiedzą roztaczała zapach mięty w czasach, gdy wszystko pachniało betonem. Jego „Wróćmy do ziół leczniczych” to nie tylko poradnik – to manifest. Obok niego warto wspomnieć o Stefanie Kłosiewiczu, który propagował medycynę naturalną, zanim stało się to modne. Ale też setki cichych bohaterów – wiejskich uzdrowicielek, bioenergoterapeutów, zielarek – których imiona może nie trafiły na dyplomy, ale pozostały w pamięci tych, którym pomogli.

Rok 2025 przynosi coś więcej niż tylko jubileusz. To jak symboliczny kamień milowy – dziesięć lat od momentu, gdy zawód naturopaty nabrał ram, ale nie stracił duszy. Bo czyż nie o to właśnie chodzi w naturopatii? O harmonię. O równowagę. O to, by ciało mogło mówić, a dusza – być wysłuchana.

Dziś naturopaci pracują w interdyscyplinarnych zespołach. Ich gabinety są przestrzenią nie tylko diagnozy, ale rozmowy. Zmienili się pacjenci – dziś to klienci świadomi, szukający balansu, a nie cudownego leku. Zmienili się i terapeuci – bardziej wykształceni, odpowiedzialni, z etyką i pokorą wobec natury.

Ale i wyzwań nie brakuje. Trzeba mówić o jakości – nie każdy, kto używa słowa naturopata, działa etycznie. Trzeba edukować, badać, publikować. Działać tak, by profesja nie tylko przetrwała, ale zakwitła.

Przyszłość naturopatii? Jest jak wschód słońca nad ziołowym ogrodem – nieprzewidywalna, ale pełna obietnic. Nowe pokolenia terapeutów, nowe narzędzia, nowe potrzeby świata. Ale fundament pozostaje ten sam: zaufanie do natury i szacunek do człowieka.

Dziesięć lat to dopiero pierwszy krąg na wodzie. Niech kolejne fale będą jeszcze szersze, jeszcze głębsze. Bo naturopatia nie mówi wyleczę cię. Ona mówi: pomogę ci wrócić do siebie.

♥ Szkoła Zen Reiki w Polsce