Terapeutyczne działanie drzew (sylwoterapia)

Drzewa towarzyszą człowiekowi od początku jego istnienia. Od zarania stanowiły źródło pokarmu, schronienia. Później stały się także materiałem, który nauczyliśmy się przetwarzać: palące się drewno było źródłem ciepła i umożliwiało przyrządzanie potraw innych niż surowe. Stanowiło materiał do konstruowania domów, mebli, narzędzi, ozdób.

W wielu kulturach drzewa były też obiektem kultu, stanowiły ważny element legend i wierzeń. Nie dziwi ten fakt, gdyż „mądrość” drzew, ich bogactwo i umiejętność przystosowania do różnorodnych warunków stanowią nieskończone źródło symboli i analogii do życia ludzkiego.

Obecna relacja człowieka z drzewami nie jest już tak prosta i oczywista ze względu na ogromne zmiany kulturowe i technologiczne jakie zaszły w ostatnich dekadach. Zmiana stylu życia nader często odrywa nas od obcowania z naturą. W krajach uprzemysłowionych, których jest znakomita większość, człowiek znaczną część doby spędza w betonowych konstrukcjach, pojazdach lub zurbanizowanych przestrzeniach – jest to naturalną koniecznością, a efektem ubocznym „wygód cywilizacyjnych” jest oderwanie od biosfery.

Okazuje się jednak, że na dłuższą metę nie da się bezkarnie odzierać człowieka z obcowania z naturą i oczekiwać, że jego siły witalne, kondycja psychofizyczna, nie ulegną zmianie. Poziom stresu i jego bezpośredni wpływ na stan zdrowia są tematem wielu badań. W tej pracy jednak skupimy się na korzyściach, jakie płyną bezpośrednio z obcowania człowieka z drzewami.

Na początku było drzewo

Słowianie wyobrażali sobie wszechświat jako ogromny rozłożysty dąb zwany Drzewem Życia. W krajach nordyckich był to Yggdrasil – Drzewo Strasznego, czyli Odyna (często był to jesion). Celtycka mandala to również często Tree of Life, którego konary i korzenie przeplatają się ze sobą, tworząc zamkniętą nieskończoną przestrzeń. Drzewo huluppu (pozbawione korzeni) bogini Inanna wydobywa z wód Eufratu, sadzi w swoim ogrodzie i troszczy się o nie jak o własne dziecko. W Egipcie niebo było czczone pod postacią drzewa, a Hator – Pani Sykomory – tchnęła swoją duszę w niezwykły figowiec.

Główne skojarzenia drzew to siła, długowieczność, wielkość. Symbolizują też mądrość i wiedzę, jak choćby Drzewo Poznania Dobrego i Złego z mitologii chrześcijańskiej. Ale także nierozerwalnie kojarzą się z odradzaniem, czego dowodem jest silny kult Aszery wśród Izraelitów, który trwał mimo oficjalnego wyrzeczenia się wielobóstwa.

Mówi się też, że drzewa zostały przeznaczone, by łączyć niebo i ziemię, ponieważ ich konary „wrastają” wzwyż tak, jak korzenie w głąb gleby. Czasami nawet uznaje się, że rosną odwrotnie, to znaczy, że energia kosmosu jest zbierana przez gałęzie i przenoszona do ziemi.

Drzewo Światów – najczęściej brzoza i świerk – to symbole potężnego drzewa, które jest znacznie bliżej nieba niż ludzie i stanowi ważny element obrzędów inicjacyjnych z obszarów północnoeuropejskich.

W zasadzie gdziekolwiek na świecie żyli ludzie, tam drzewa zyskiwały mistyczny charakter. I choć wierzenia i legendy potrafiły znacznie się od siebie różnić, to jednego drzewom nie można odmówić: działają na ludzką wyobraźnię i emocje.

„Drzewoterapia”

Hortiterapia, zwana również ogrodoterapią, jest formą wspierania leczenia ludzi poprzez odpowiednio skonstruowane tereny zieleni. Rośliny poprawiają nastrój, stymulują zmysły, mają najróżniejsze właściwości i te należy dobrze wykorzystywać. Zapach, smak, tekstura, kolor mają przeogromny wpływ na emocjonalną stronę człowieka.

Pomysły na aranżację takiego ogrodu mogą być niemal nieograniczone zarówno pod względem zagospodarowania przestrzeni jak i roślinności w nim posadzonej. Należy jednak pamiętać o nadrzędnej idei, jaką jest bezpieczeństwo pacjenta. Z tego względu nie sadzi się roślin trujących i drażniących, które można by dotknąć ze szkodą dla zdrowia.

Sylwoterapia, to forma terapeutycznego obcowania z drzewami. Możliwe do wykonania zarówno w ogrodach (tych skonstruowanych do celów terapeutycznych, jak i amatorskich, przydomowych), a także w lesie. Szczególną odmianą drzewoterapii jest zaczerpnięta z Japonii shinrin-yoku. Kąpiele leśne stają się coraz bardziej popularne ze względu na swoją prostotę i równie wielką skuteczność. Okazuje się, że trwające minimum pół godziny nieforsowane spacery po lesie (najlepiej naturalnym, bioróżnorodnym) znacznie zmniejszają poziom hormonów stresu, poprawiają kondycję i odporność. Warunkiem koniecznym jest tylko dostosowanie trasy do możliwości fizycznych i cisza (spacer odbywa się z milczeniu, z dala od zgiełku ulic, telefon trzeba wyciszyć). Dodatkowym dobrodziejstwem może być chodzenie boso. Uziemienie jest promowaną praktyką w wielu nurtach terapeutycznych i filozoficznych. Indianie, którzy wychowali się w naturze i dopiero w wieku nastoletnim, lub późniejszym, przenieśli swoje centrum życiowe do miasta porównują często noszenie butów do chodzenia z „ociemniałymi” stopami. Nagie podeszwy stóp przekazują do mózgu ogrom informacji, a dodatkowo można spacerując masować punkty na stopach odpowiadające wszystkim narządom wewnętrznym, co poprawia ich kondycję.

Drzewoterapia wykorzystuje również przeciwzapalne i przeciwbólowe właściwości substancji chemicznych znajdujących się w korze, liściach i kwiatach drzew. W tym celu zaleca się przytulanie, obejmowanie, opieranie się o konkretny, zdrowy egzemplarz.

I tak na przykład uznaje się, że:

Jesion – poprawia nastrój, jest idealny dla przepracowanych i zmęczonych;

Kasztanowiec – zwalcza lęki i niepokoje, mobilizuje do działania, silnie promieniuje niwelując bóle reumatyczne;

Brzoza – łagodzi napięcie mięśniowe, wspomaga układ krążenia, metabolizm, oczyszcza organizm z toksyn, przywraca równowagę psychiczną.

To tylko kilka przykładów z całej gamy drzew funkcjonujących w naszej szerokości geograficznej. Konstruując terapeutyczną przestrzeń lub zażywając sylwoterapii warto rozejrzeć się za konkretnym gatunkiem drzewa. Dobrą praktyką jest też przytulanie się do drzewa i obserwowanie własnych reakcji i odczuć.

Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że nie tylko drzewa, ale absolutnie wszystkie rośliny, wchodzą w interakcje z otoczeniem. Mają swoje preferencje nie tylko względem stanowiska, w którym żyją, ale także sąsiedztwa roślin, zwierząt i ludzi. Reagują na ilość i rodzaj bodźców, lubią być dotykane, lub nie. Prawdopodobnie z tego powodu w medycynie ludowej i szamanizmie często nakazuje się przemawianie z szacunkiem do roślin przed pozyskaniem ich części do własnych celów, np. przed zebraniem oskoły należało poprosić brzozę o pozwolenie i nie wolno było naciąć jej kory póki nie „zaszumiała”.

Dziś taka praktyka może wydawać się nieco zabawna. Niemniej w świetle badań naukowych, które pokazują sposoby komunikowania się roślin ze sobą, zmiany substancji chemicznych przez nie wytwarzanych w zależności, czy dana sytuacja roślinie „podoba się” bądź nie, a także ich umiejętność wchodzenia w interakcję z konkretnymi osobami, to rozmawianie z drzewami zaczyna nabierać nowego sensu.

Nie tylko dotyk

Drzewa są w stanie nie tylko wpływać na nasz stan zdrowia przez samą swoją obecność, ale również przez surowiec, który można z nich pozyskać. Korzenie, kora, liście, pędy, owoce, kwiaty, nasiona mogą stanowić źródło substancji do sporządzania równego rodzaju suszu, wywarów, soków, nalewek stosowanych do leczenia niemal wszystkich dolegliwości od kataru przez odmrożenia po depresję.

Inną ogromną zaletą drzew jest ich mentoring. Każdy gatunek drzewa ma swoiste umiejętności, które potrafią być szalenie ciekawe i inspirujące. Jedną z takich ciekawostek są chociażby „uziemione lasy” Afryki, które są częścią składową sawann występujących głownie w Angoli. Podlegają one sezonowym pożarom. Opisuje się je jako drzewa rosnące pod ziemią, ponieważ te podziemne półkrzewy dysponują wielkimi drewnianymi strukturami, tworzącymi podziemne lasy. Są one blisko spokrewnione z drzewami z lasów i terenów lesistych. Podczas pożaru tracą swoje doroczne pędy nad ziemią, które odrastają z podziemnych struktur po wygaśnięciu płomieni. Czyż to nie jest piękna lekcja survivalu? Niemalże instrukcja jak należy myśleć i działać w naprawdę niesprzyjających okolicznościach.

Myślę, że prowadząc terapię z użyciem drzew niepodobna pominąć tenże aspekt. Uroda drzewa, jego kształt, zapach, faktura kory, liści, możliwość skosztowania owoców, przytulenia, czy podziwiania mieszkających weń owadów i ptaków jest pierwszym elementem wpływającym na nastrój pacjenta. Możliwość pozyskania surowca do przygotowania medykamentów jest nie mniej istotna. Ale całość dopełni historia: jakie legendy się wiążą z danym drzewem, jakie ma właściwości, jak funkcjonuje w przyrodzie, jakie są jego „supermoce”, a być może historia tego konkretnego egzemplarza sama w sobie będzie też równie ciekawa? To, co wzbudza nasze emocje, zostaje z nami na zawsze.

Epilog

Niniejsza praca nie jest w stanie wyczerpać ogromu tematu, opisać właściwości każdego drzewa osobno z uwagi na swoją wielkość. Żywię jednak nadzieję, że jest w stanie zainspirować ukazując potencjał terapeutyczny drzew, a nade wszystko ich przeogromną mądrość.

Nie żałujmy sobie zieleni. To jedyny kolor, którego nie można przedawkować.

Bibliografia

  • „Hortiterapia jako element wspomagający leczenie tradycyjne.” Pod redakcją Agnieszki Krzymińskiej
  • „Pieśń ziemi. Rdzenna mądrość, wiedza naukowa i lekcje płynące z natury.” Robin Wall Kimmerer
  • „Mistyczne Drzewa. Mity, wierzenia i legendy. Lecznicza moc drzew. Odwieczna więź człowieka i drzewa.” Ursula Stumpf, Vera Zingsem, Andreas Hase
  • „Sekretne życie drzew.” Peter Wohlleben
  • „Zdumiewające zdolności roślin. Przygodowa podróż botaniczna od A do Z.” Christina Harrison, Lauren Gardiner
  • „Na początku było drzewo. Magiczne, lecznicze i smakowe właściwości drzew.” Praca zbiorowa pod redakcją Anny Rodak-Śniecińskiej

Strony internetowe

  • www.national-geographic.pl/artykul/kapiele-lesne
  • drewno.pl

 

Autor: Joanna Zawistowska (NAT)